Komputeryzacja nie jest moją mocną stroną - może dlatego nie znalazłem. Ale wziąłem sprawę we własne ręce. Efekty na zdjęciach.
Kiedy mój szwagier zobaczył bagażnik w wersji roboczej, jeszcze niezamontowany - to wyraz zwątpienia na Jego twarzy mówił sam za siebie.
Jednak po zamontowaniu nie rzucał się w oczy.
Prosta metalowa konstrukcja, oczywiście z elementów odpadowych.
Wykończenie niektórych elementów może nie jest dopracowane jak w fabryce Fiata,
ale ogólny efekt sam się broni.
Jak na razie spisuje się to wszystko świetnie, chciałem tylko w najbliższym czasie przeprowadzić jazdę na autostradzie i sprawdzić jak się całość będzie zachowywała przy większej prędkości. Zakupy się mieszczą, fotelik dziecka można dowolnie ustawiać, a szwagier doświadczony samochodziarz wyraził aprobatę. Czego chcieć więcej?
Bardzo inspirujący artykuł. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuń